W czasie występowania szkód górniczych, po zamknięciu kościoła, prawie całkowitemu niszczeniu uległy witraże. Eksperci stwierdzili, że właściwie nie ma czego ratować i odtwarzać. Postanowiono, w ramach przywrócenia obiektu do stanu pierwotnego, zaprojektować i wykonać nowe witraże.

Projektu podjął się młody wówczas artysta plastyk pan Czesław Hajok. Treść ideową wraz z koncepcją kompozycyjną, podpowiedział artyście ks. dr Marian Zielniok. Artysta przemienił podpowiedzianą treść w obraz artystyczny. Opracowano dwa projekty, zwłaszcza dla czterech dużych okien. Pierwszy miał rozbudowaną formę na całe okno. Drugi projekt ujmował temat w trzech odrębnych kolistych obrazach. Pierwszego projektu nie można było zrealizować ze względów technicznych. W Zakładzie „Cepelii” w Opolu, gdzie zdeponowano z konieczności zamówienie, brak było tak dużej przeglądarki do witraży. Zakład Witraży „Żeleńskich” w Krakowie, do którego początkowo się zwrócono, odsuwał realizację na długie lata oczekiwania. Wtedy więc zdecydowano się na realizację drugiego, alternatywnego projektu w Zakładzie „Cepelii” w Opolu. Warto przypomnieć, że realizowano witraże w okresie stanu wojennego przy ogromnym niedoborze odpowiednich materiałów, kolorów i rodzajów szkła. Są to witraże dwukrotnie patynowane, a w dolnej partii okien artysta, z powodu braku tworzywa, które pragnął zastosować, imitował przez odpowiednie patynowanie tzw. efekty szkła katedralnego z charakterystycznymi bańkami powietrza wewnątrz szkła partie okien. Dolne ozdobione są postaciami Świętych Patronów Śląskiej Ziemi z jednej strony, z drugiej Świętych Patronów szczególnie czczonych na Śląsku. Uwzględniono również wyniesionych na ołtarz współcześnie Błogosławionych rodaków. W oknach zakrystii witraże przedstawiają postaci dwóch wielkich Prymasów Polski: kardynałów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego – kandydatów na ołtarze.
Witraże figuralne wraz z rozetą na chórze o każdej porze dnia, w zależności od padającego przez nie światła, stwarzają różny, a przecież swoisty, skupiający, modlitewny nastrój we wnętrzu świątyni. Jest to niewątpliwie sukces artysty.