Starania o powrócenie do stanu używalności kościoła parafialnego trwały nieprzerwanie. Zakończenie eksploatacji węgla przez kopalnię „Śląsk I” rozbudziły nowe nadzieje. Wydanie ostatecznej decyzji uzależniały władze górnicze od zachowania się górotworu, czyli uspokojenia terenu wokół i pod kościołem, gdzie poprzednio wybierano pokłady węgla o grubości do 6 metrów.
Pod koniec 1978 r. wydano ostateczną pozytywną decyzję w sprawie remontu kościoła. Blisko dwa lata trwały prace związane z planami i określeniem sposobu przeprowadzenia remontu w budynku kościoła, który uprzednio skazano na zagładę, gdyż chciano rozebrać, za jednorazowym odszkodowaniem, obciążając parafię kosztami rozbiórki i znalezieniem miejsca na składowanie gruzu, co parafia zdecydowanie odrzuciła.
We wrześniu 1980 r. przystąpiono wreszcie do prac przy naprawie konstrukcji żelbetowej, metoda klejenia żywicami epoksydowymi, co na owe czasy było nowością techniczną w naszych warunkach. Niektóre komponenty sprowadzono z zagranicy. Wiele trudności sprawiła naprawa kopuły, gdyż były w niej liczne, otwory, celowo wykonane, przez które przechodziły podpory trzymające konstrukcję dachową oraz liczne pęknięcia.
W 1982 r. naprawiono dach. Konserwator i doradca budowlany diecezji obstawali przy zachowaniu poszycia dachu dachówką typu „mniszka-mnich”. Brakujące dachówki sprowadzono z Pelplina i Słupska. Są to czasy stanu wojennego, gdzie występowały braki materiałowe i trudności w poruszaniu się po kraju. Wymieniono też całą blacharkę dachową na miedzianą. Wewnątrz kościoła odkryto fundamenty między filarami nawowymi a murami zewnętrznymi i naprawiono ławy fundamentowe na głębokości 4 metrów. Ziemię z wykopów wywożono na zewnątrz opaską betonowa około 2 metrów szerokości. Przy naprawie nawy krzyżowej od strony południowo- wschodniej, ustawiono stalowe konstrukcje na zewnątrz kościoła, przewiercono otwory na dźwigary, wspierające się na wspomnianych konstrukcjach, by odciążyć od nacisku dolne partie murów, które należało rekonstruować. Z powodu wychylenia murów, na tej części kościoła zbudowano dwie masywne przypory.
Po naprawie murów można było przystąpić do niwelacji i naprawy posadzki, gdzie różnice w poziomie wynosiły 45 cm. Wykonano kanały do ciągów ciepłowniczych. Wewnętrzne mury otynkowano wraz z białkowaniem ścian. Otwory okienne były uszkodzone przez szkody górnicze do tego stopnia, że zdeformowały, zniszczyły ramy okienne i prawie całkowicie wykruszyły witraże w czasie, gdy obiekt był zamknięty, a dostęp do nich zabroniony. W górnych partiach otwory okien mają teraz zróżnicowane wymiary. Każdą ramkę okienną trzeba było wykonać na obecny wymiar okna. Są to ramy podwójne: dla witraży i szkła ochronnego. Ma to również znaczenie termiczno-izolacyjne oraz zabezpieczenia oprawy ołowiane witraży od zewnętrznych wpływów atmosferycznych.